Św. Ignacy Loyola (1491-1556), wychowany w tradycji rodzinnej głęboko katolickiej, obdarzony wielkimi przeżyciami mistycznymi w Manresie oraz wykształcony gruntownie na najsławniejszych ówczesnych Uniwersytetach w Europie, dokonał głębokiej odnowy w Kościele głównie poprzez Ćwiczenia duchowe. Niezwykłą siłą Ćwiczeń jest ich metodologia. Jednak i treść Ćwiczeń duchowych stanowi wielkie bogactwo duchowo-egzystencjalne, gdyż św. Ignacy, przejmując całą Tradycję Kościoła, otwiera się jednocześnie na ówczesne nauki humanistyczne. Fundament, który jest syntezą całych Ćwiczeń duchowych, wyraźnie ukazuje niezwykłe połączenie i wzajemne uzupełnianie się tego, co Boskie i tego, co ludzkie; uwzględnia spuściznę teologii scholastycznej, przy jednoczesnym otwarciu się na humanizm i na wszystko, co w nim dobre.

1. Fundament na tle całych Ćwiczeń duchowych
Trzydziestodniowe rekolekcje ignacjańskie rozpoczynają się od tzw. Fundamentu, który przedstawiono w dwudziestym trzecim numerze książeczki Ćwiczeń duchowych. Poprzedza on cztery etapy rekolekcji, zwane potocznie tygodniami. Od strony struktury tekstu nie jest on częścią pierwszego tygodnia Ćwiczeń, lecz tworzy odrębną całość. Na płaszczyźnie duchowej, Fundament jest podstawą teologiczną, etyczną i duchową całych Ćwiczeń, przenikając je całe. Dlatego ćwiczenia duchowe w poszczególnych tygodniach Ćwiczeń nie przebiegają jakby na zewnątrz Fundamentu (ab extra) – niby kolejne piętra budynku wznoszone na fundamentach, lecz są kontynuacją Fundamentu od wewnątrz (ab intra) – podobnie jak drzewo, które opiera się na korzeniach, a zarazem z nich wyrasta. Fundament jest swoistą bramą, a zarazem syntezą całych Ćwiczeń duchowych, jest korzeniem i siłą napędową całego życia duchowego proponowanego w Ćwiczeniach. Prawda zawarta w Fundamencie, zachowując swoją odrębność, wpływa na całe Ćwiczenia, pojawiając się na różnych etapach, aż do punktu zwieńczającego całe Ćwiczenia duchowe, którym jest Kontemplacja dla uzyskania miłości (por. ĆD [46, 98, 169, 177, 179, 189, 233]).
Tekst Fundamentu odbiega pod względem literackim od pozostałego tekstu Ćwiczeń duchowych, z wyjątkiem wyboru, który stanowi centralną część drugiego tygodnia Ćwiczeń”.

2. Początki Fundamentu Ćwiczeń duchowych
Mówiąc o historii powstania Fundamentu należy podkreślić, iż ma on swoje początki, jak zresztą całe Ćwiczenia duchowe, w wielkiej wizji św. Ignacego nad rzeką Cardonerem oraz w innych mistycznych przeżyciach w Manresie, które dały mu taką pewność w wierze, że choćby nie było Pisma Świętego, które nas poucza o tych rzeczach wiary, on byłby zdecydowany umrzeć za nie tylko dlatego, że je widział. Głębokie przekonanie Ignacego, iż całe stworzenie pochodzi od Boga i do Niego powraca, najprawdopodobniej ma swój początek w przeżyciach duchowych w Manresie: Pewnego razu przedstawił się jego umysłowi sposób, w jaki Bóg stworzył świat; a towarzyszyła temu wielka radość duchowa. Zdawało mu się, że widzi jakąś rzecz białą, z której wytryskiwało kilka promieni i z których Bóg uczynił światłość’. Te niezwykłe doświadczenia duchowe, lektura Pisma Świętego i książeczki O naśladowaniu Chrystusa, umocniły dotychczasową wiarę Ignacego, wypływającą z katolickiej tradycji rodzinnej.
Poza przeżyciami mistycznymi, na ostateczną wersję Fundamentu mogły mieć wpływ także inne źródła literackie, z którymi Ignacy zapoznał się w czasie studiów w Alcala, lub później w Paryżu. W momencie, gdy porządkował tekst Fundamentu i nadawał mu właściwy kształt teologiczny, mógł nawiązywać do takich dzieł, jak: Sentencje Piotra Lombarda (por. Lib. II, dist. 1, n. 6-8), Suma Teologiczna św. Tomasza z Akwinu (por. I-II, 19, 9), czy też Księga medytacji św. Hieronima (por. PL 23, 1116). W sformułowaniach na temat świętej obojętności, nawet jeśli nie wyklucza się wpływu dzieła Enchiridion Erazma z Roterdamu (por. can. 4), Ignacy mógł natomiast korzystać z: Sztuki służenia Bogu Alfonsa z Madrytu (por. notab. IV i VI), Collationes Kasjana (por. coll. VI), Serm. de diversis św. Bernarda (por. 26, 3), Sumy św. Tomasza (por. I-II, 13, 3c; II-II, 141, 6c; 187, 3c), i być może Stromata Klemensa Aleksandryjskiego (por. II, II, 20, 109,3)1
Biorąc pod uwagę różne hipotezy na temat początków Fundamentu, możemy stwierdzić, iż jego pierwsze zręby powstały już w Manresie, jako wynik przeżyć mistycznych Ignacego. Jednak jako całościowy tekst nie został zredagowany wraz z pierwszym zarysem Ćwiczeń, powstałym w Manresie, ale w późniejszym okresie, a mianowicie podczas pobytu Ignacego w Paryżu. Z czasem, dokonano ostatecznej redakcji tekstu Fundamentu w czasie pobytu Ignacego w Rzymie, w związku z definitywnym zatwierdzeniem Ćwiczeń duchowych przez papieża Pawła III w breve Pastoralis ojficii cura, 31 lipca 1548 roku.

3. Cel Fundamentu Ćwiczeń duchowych
Fundament, zwany również „fundamentalną medytacją” Ćwiczeń, jest jednocześnie syntezą całych Ćwiczeń duchowych, pewnego rodzaju założeniem apriorycznym, z którego wyrasta każda późniejsza medytacja i kontemplacja. Zasadniczym celem Fundamentu jest gruntowne przygotowanie do dobrego odprawienia Ćwiczeń duchowych, gdyż koncentruje on od samego początku uwagę rekolektanta na potrzebie określonych dyspozycji, które należy posiadać, albo przynajmniej mocno ich pragnąć, zanim przejdzie się na dalsze etapy rekolekcji ignacjańskich. Rekolektant, jako umiłowane dziecko Boga Stwórcy, zostaje solidnie przygotowany do tego, aby uporządkować swoje życie, poprzez głębokie uświadomienie sobie swoich prawdziwych pragnień, zrozumienie świętej obojętności wobec wszystkich Bożych stworzeń oraz hojny i wielkoduszny wybór jedynie tych spośród nich, które więcej pomagają do tego, aby Boga, Pana naszego chwalić, czcić i Jemu służyć, a przez to osiągnąć zbawienie, wypełniając najświętszą wolę Bożą.
Rekolektant, zanim rozpocznie Ćwiczenia duchowe, słyszy zachętę św. Ignacego, aby podjąć je wielkodusznie i z hojnością względem swego Stwórcy i Pana i złożyć Mu w ofierze całą swą wolę i wolność, aby Boski Jego Majestat tak jego osobą, jak i wszystkim, co posiada, posługiwał się wedle najświętszej woli swojej (ĆD [5]). Wolność, jaką rekolektant jest gotów ofiarować Panu Bogu z całego serca (głównie uczucia) jeszcze przed rozpoczęciem rekolekcji, otrzymuje na etapie przeżywania Fundamentu kształt ofiary rozumnej (rozum) i chcianej (wola). Ofiarowana wolność winna przemienić się w świętą obojętność, która jest potrzebna do dobrego korzystania z wszelkich stworzeń. Ta obojętność ignacjańska nie jest apatią, niechęcią do świata i jego dóbr, czy też postawą stoicką, lecz pociągającą i rozumną wolnością, nieskrępowaną żadnym przymusem wewnętrznym, nieuporządkowanymi uczuciami, zranieniami, namiętnościami, ani żadnym naciskiem docierającym do nas z zewnątrz. Jest ona prawdziwym ubóstwem duchowym, do którego wzywał Pan Jezus (Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie – Mt 5,3), jest dojrzałością uczuciowo-intelektualną i rodzi się z umiłowania Boga nade wszystko, jako ostatecznego celu człowieka. Bez miłości celu obojętność, o ile by w ogóle zaistniała, byłaby zimnym wyrachowaniem, chłodną kalkulacją. Natomiast według św. Ignacego można być obojętnym wobec wszystkiego tylko wtedy, kiedy się jest nieobojętnym wobec jednego koniecznego i absolutnego – wobec Boga, który jest ostatecznym celem człowieka i wszystkich stworzeń, ostatecznym umiłowaniem ludzkiego serca.
Postawa świętej obojętności uzdalnia rekolektanta do właściwego korzystania ze wszystkich stworzeń, które są w swoim ostatecznym przesłaniu gestami miłości Boga Stwórcy wobec istoty ludzkiej. Człowiek powinien bowiem korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu (ĆD [23]). Rekolektant pragnie zatem otrzymać łaskę świętej obojętności, pragnie pracować nad własnymi uczuciami, potrzebami i postawami, aby umieć w praktyce stosować zasadę: „o tyle, o ile” (tantum, ąuantum). Zdolność właściwego wybierania pomiędzy stworzeniami jest możliwa tylko dzięki łasce obojętności, o której mówi św. Ignacy. Łaska ta uzdalnia rekolektanta do kolejnego kroku na drodze właściwego używania stworzeń, a mianowicie do wybierania, już nie tylko tych stworzeń, które pomagają do celu ostatecznego, ale do wybierania tych spośród nich, które pomagają bardziej do osiągnięcia tego celu (magis). Dlatego św. Ignacy mówi, iż trzeba pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni (ĆD [23]).
Ta charakterystyczna cecha duchowości ignacjańskiej, ukazana wyraźnie już w Fundamencie, wskazuje, jaką drogą podąża praca miłości roztropnej na dalszych etapach Ćwiczeń duchowych. Będzie to ruch ciągłego wznoszenia się, jakby po spirali, dążenia do tego, co lepsze, owocniejsze i doskonalsze. Stąd wynika wielkie znaczenie Fundamentu, który ma być dla rekolektanta solidną podstawą dalszego rozwoju duchowego na drodze rekolekcji ignacjańskich.
4. Zarys treści Fundamentu Ćwiczeń duchowych
W Fundamencie możemy wyróżnić pod względem treściowym dwie zasadnicze części: pierwsza dotyczy celu człowieka, celu innych stworzeń oraz uporządkowanego sposobu korzystania z nich (norma: tantum, quantum, czyli: „o tyle o ile”); druga ukazuje niezbędne warunki wprowadzania w życie owego doskonałego planu Boga wobec człowieka. Są nimi: konieczność osiągnięcia głębokiej równowagi duchowej (święta obojętność) oraz wybieranie (w wewnętrznej wolności) tylko tego, co bardziej i lepiej (magis) pomaga do osiągnięcia celu, dla którego zostaliśmy stworzeni.
W pierwszej części św. Ignacy pisze:
a)    Człowiek po to jest stworzony,aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją.
b)    Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony.
c)    Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu.
W drugiej części czytamy:
a) I dlatego trzeba nam stać się ludźmi obojętnymi [nie robiącymi różnicy] w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest zakazane [lub nakazane], tak byśmy z naszej strony nie pragnęli więcej zdrowia niż choroby, bogactwa [więcej] niż ubóstwa, zaszczytów [więcej] niż wzgardy, życia długiego [więcej] niż krótkiego, i podobnie we wszystkich innych rzeczach.
b) Natomiast trzeba pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni (ĆD [23]).

4.1 Pierwsza część Fundamentu

4.1.1 Cel człowieka
W pierwszej części Fundamentu autor koncentruje naszą uwagę na ostatecznym celu człowieka oraz wszystkich innych stworzeń, a także podpowiada jak w sposób dojrzały i uporządkowany korzystać ze wszystkich stworzeń, które Bóg Stwórca ofiaruje nam z miłości. Człowiek wierzący uznaje, iż jest stworzony dla Boga, a wszystko co istnieje ma mu pomagać w osiągnięciu tego celu. W centrum Fundamentu, na poziomie gramatycznym i logicznym, jest nie tyle Bóg, co człowiek: Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją (ĆD [23]). To pod adresem człowieka pada pytanie: Dla kogo został on stworzony? Jaki jest cel jego istnienia? Tak więc w Fundamencie rekolektant nie tyle zajmuje się rozważaniem na temat Pana Boga, co przede wszystkim refleksją nad ostatecznym celem własnego istnienia. Nie oznacza to, że w Fundamencie nie docenia się obecności i transcendencji Pana Boga. Wręcz przeciwnie, rozważania nad celem człowieka i celem innych stworzeń nabierają tak wielkiego znaczenia właśnie dzięki fundamentalnemu odniesieniu do Boga. Fundament podkreśla radykalną zależność człowieka od Boga Stwórcy. W centrum Fundamentu znajduje się Bóg, którego człowiek powinien chwalić, czcić i Jemu służyć, a przez to zbawić duszę swoją (ĆD [23]). Cała refleksja, której rekolektant dokonuje w Fundamencie zaczyna się jednak od człowieka, który zadaje sobie fundamentalne pytanie: skąd pochodzę i jaki jest sens mojego istnienia? Dla kogo żyję?
Trzy określenia: chwalić, czcić i służyć Panu Bogu, wyrażają zasadnicze ukierunkowanie człowieka na Boga Stwórcę, Dawcę wszelkiego życia. Czasowniki te mają swoje odrębne znaczenie, a zarazem uzupełniają się wzajemnie. Chwalić Boga, znaczy widzieć, kontemplować dary Bożej miłości w nas i wokół nas, nasycać się nimi oraz dziękować za nie Dawcy wszelkiego dobra. Św. Ignacy podkreśla w liście do siostry Teresy Rejadell, że kiedy mówi ona: Chrystus daje mi wielkie pragnienie służenia Mu, to w rzeczywistości chwali Pana Boga: Oddajesz chwałę Panu, ponieważ ujawniasz Jego dary i przez to samo chlubisz się w Nim samym, ale to «chlubienie się» nie jest chwaleniem siebie, gdyż nie sobie przypisujesz te łaski. W liście do Szymona Rodrigueza św. Ignacy stwierdza, iż ze wszystkich przewrotności i grzechów, jakie możemy sobie wyobrazić, najgorsza jest niewdzięczność [^]. Natomiast wdzięczność niebie wdzięczność na ziemi miłuje się wdzięczność wychwala uznanie dóbr wdzięczność darów otrzymanych od Boga oraz wdzięczność za nie”. Nasza wielkość -jak czytamy w innym liście św. Ignacego- polega na oddawaniu chwały i służeniu Boskiemu Majestatowi.
Czcić Pana Boga, szanować Go, to kochać Go miłością czułą i synowską, miłością pełną delikatności i skupienia, miłością posłuszną Bożym przykazaniom, odgadującą Boże zamysły i otwartą na wszelkie znaki Umiłowanego. Gdy wzywamy imienia Stwórcy i Pana naszego, musimy zwracać baczną uwagę na zachowanie należnej Mu czci i uszanowania (ĆD [38]). Cześć wobec Pana Boga wynika ze świadomości, że człowiek stoi przed Bogiem chwały, Wszechmogącym ojcem, który miłuje ludzi nieskończoną miłością. Doświadczenie takiej miłości rodzi w sercu człowieka pragnienie miłosnej czci oddawanej Stwórcy swemu i Panu, pragnienie spełniania wszystkiego dla Jego czci i miłości.
Służyć Panu Bogu, tak, jak czynił to Sługi Jahwe, to naśladować Chrystusa Zbawiciela, który z miłości do ojca i do człowieka wybawił nas od śmierci i wprowadził do krainy życia wiecznego. Służyć Panu Bogu, to włączyć się w zbawczy plan Trójcy Przenajświętszej wobec człowieka i całego wszechświata, to współpracować z Jezusem, naszym Zbawicielem dla zbawienia całego świata. Służy Bogu ten, kto na przykład panuje nad stworzeniem, promuje sprawiedliwość, pracuje, aby wszyscy mogli cieszyć się godnością osoby ludzkiej, aby wszyscy mieli godną pracę, dom, opiekę [^] i aby mogli wybierać to, co faktycznie promuje i rozwijaa. Służyć Panu Bogu, to nie tylko szczerze modlić się do Niego, ale także podejmować „wszelkie dobre czyny””, z miłości do Jego Boskiego Majestatu.
Celem człowieka jest chwalenie, czczenie Pana Boga i służenie Mu. Dzięki temu człowiek osiąga swój cel ostateczny, eschatologiczny, a mianowicie swoje zbawienie: Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją (ĆD [23]). Słowa: zbawił duszę swoją nie odnoszą się jedynie do duszy człowieka, ale do jego duszy i ciała, do całego człowieka i zbawienia całej osoby ludzkiej w Jezusie Chrystusie.

4.1.2    Cel stworzeń
Całe stworzenie otaczające człowieka istnieje po to, aby mu pomagać w osiągnięciu ostatecznego celu, dla którego został stworzony: Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony (ĆD [23]). Fundament nie jest więc medytacją nad stworzeniem, nie powinien przerodzić się w wykład z dziedziny chrześcijańskiej antropologii czy protologii, choć otwiera rekolektanta na otaczający wszechświat. Całe stworzenie, o którym jest mowa w Fundamencie, jest owocem radości, mocy i miłości Boga, Dawcy życia, który dzieli się z człowiekiem tym, co posiada. Człowiek, przyjmując gesty wielkiej miłości Boga Stwórcy oraz Jezusa Chrystusa, w którym zostało wszystko stworzone: W Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie (Kol 1,16-17), zwraca się stopniowo ku Dawcy wszelkiego dobra i pragnie Go chwalić, czcić i Jemu służyć w głębokiej równowadze duchowej, uzdalniającej do wybierania tylko tych stworzeń, które bardziej pomagają do osiągnięcia pełnego szczęścia, czyli zbawienia.

4.1.3    Konieczność właściwego korzystania ze stworzeń (tantum ąuantum)
Człowiek został stworzony dla Boga, natomiast stworzenia dla człowieka, aby mu pomagały do osiągnięcia ostatecznego celu. Zatem człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu (ĆD [23]). Rodzi się więc pytanie: Jeśli Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rdz 1,31), to dlaczego niektóre stworzenia Boże mogą być przeszkodą do osiągnięcia celu, dla którego jesteśmy stworzeni? Trzeba zauważyć, że św. Ignacy nie proponuje w Fundamencie rozważań abstrakcyjnych, oderwanych od duchowej rzeczywistości człowieka i jego codziennego życia, lecz odwołuje się do historii zbawienia, w której istnieje zarówno dobro, jak i zło. Pismo Święte poucza nas, iż zło było obecne w świecie od samego początku. Dlatego właśnie stworzenia, choć są same w sobie dobre, mogą być źle użyte przez człowieka ulegającego złu i prowadzić go do celu innego niż ten, dla którego został stworzony. Jeśli zatem używanie stworzeń może być dwuznaczne, to należy rozeznawać jak z nich korzystać. Pomocą do tego jest norma tantum ąuantum, według której powinniśmy używać stworzeń w takim stopniu, w jakim pomagają nam one zmierzać do celu, dla którego zostaliśmy stworzeni. Natomiast powinniśmy się ich wystrzegać w takim stopniu, w jakim nam są przeszkodą do osiągnięcia celu. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? (Mt 16,26). Nikt nie może dwom panom służyć (Mt 6,24).
Dzięki pierwszej części Fundamentu rekolektant uświadamia sobie, iż największym pragnieniem człowieka, wpisanym w najskrytsze zakamarki serca, jest pragnienie Boga, od którego pochodzi wszelkie istnienie oraz radosne życie dla Niego, będące odpowiedzią na dar życiodajnej Miłości. Rekolektant przekonuje się, iż człowiek może być zaspokojony jedynie wówczas, gdy otworzy się całym sercem na odwieczną Miłość i będzie potwierdzał życiem fundamentalną zależność od Boga Stwórcy, wyrażającą się we właściwym korzystaniu ze stworzeń.

4.2 Druga część Fundamentu
Jeśli człowiek chce właściwie korzystać ze stworzeń, które są wyrazem Bożej miłości, czyli korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu pomagają w osiągnięciu ostatecznego celu oraz uwalniać się od nich w tej mierze, w jakiej mu przeszkadzają, musi przede wszystkim zdobyć stan wewnętrznej równowagi, to znaczy posiadać dar tzw. świętej obojętności. Z drugiej strony, jeśli Bóg jest jedynym Panem, a Jego plan jedynym źródłem zbawienia, jeśli pragnę go w pełni przyjąć jako normę swojego istnienia, to w takim razie nie mogę uzależniać swych decyzji życiowych od piękna lub brzydoty stworzeń, od tego, czy wywołują one we mnie sympatię czy antypatię, fascynację czy odrazę. Ani wielki majątek, ani jego brak, ani uznanie, ani brak uznania, ani aplauz, ani dezaprobata ze strony ludzi nie mogą skłaniać mnie do podjęcia decyzji lub powstrzymywać przed nią, lecz jedynie wola Pana Boga. Dar świętej obojętności, pragnienie tylko tego, czego chce mój Pan, pozwala nie tylko wybierać stworzenia pomagające do osiągnięcia ostatecznego celu, dla którego zostałem stworzony, ale nadto, uzdalnia do wybierania jedynie tych, które pomagają mi bardziej (magis).
4.2.1 Postawa świętej obojętności
Wymóg św. Ignacego, aby stać się ludźmi obojętnymi [nie robiącymi różnicy] w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest zakazane [lub nakazane] (ĆD [23]), nie oznacza, że mamy być apatyczni, pozbawieni ludzkich uczuć. Ignacy chce, abyśmy pragnęli jedynie tego, czego pragnie Bóg i w ten sposób stawali się prawdziwie wolnymi panami własnych myśli i pragnień, uczuć i zachowań: Do innego rzekł: «Pójdź za Mna!» Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!» Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!» (Łk 9,59-60; por. Rdz 22; Mt 19,16-29). Święta obojętność jest owocem duchowego doświadczenia Boga-Miłości. Człowiek święcie obojętny potrafi panować nad sobą, nie pozwala nikomu (ani niczemu) wywierać na siebie złego wpływu, lecz postępuje we wszystkim według ostatecznego celu, dla którego został stworzony, według najświętszej woli Jedynego i Absolutnego, pełnionej na wzór Jezusa Chrystusa. Wg św. Ignacego człowiek obojętny nie kieruje się żadnym nieuporządkowanym uczuciem w stosunku do jakiegokolwiek stworzenia (por. ĆD [1]). Mam osiągnąć taką postawę, bym nie był bardziej skłonny ani przywiązany do przyjęcia tej rzeczy, o którą chodzi, niż do jej poniechania, ani też bardziej do jej poniechania niż do jej przyjęcia. Bo trzeba być jak języczek u wagi – w równowadze – gotów pójść za tym, co odczuję [ poznam] jako bardziej pomocne do chwały i czci Boga, Pana naszego, i do zbawienia mej duszy (ĆD [179]).
Tak rozumiana obojętność może mieć różne stopnie. Obojętnym jest ktoś, kto pomimo odczuwania w sobie jakichś nieuporządkowanych potrzeby i pragnień, i czuje się przez nie przynaglany, jednak nie ulega im i ich nie zaspokaja. Wyższym stopniej obojętności jest wykluczenie wszelkich upodobań nieuporządkowanych i ukierunkowanie woli na wybieranie w stałej wolności serca. Jednak najbardziej obojętni duchowo jesteśmy wówczas, gdy potrafimy, ćwicząc się duchowo z pomocą łaski Bożej, kształtować także nasze najgłębsze uczucia, wyciszając własne preferencje instynktowne i niechciane emocje. Jeśli chcemy zatem, aby nasza obojętność była doskonała, stała i skuteczna, pisze Ignacy Casanovas SJ, należy się starać, aby taka była na poziomie postaw, potrzeb i uczuć. Nie zdołamy osiągnąć takiego stanu, dopóki nasza dusza, wsparta łaską Bożą, nie usunie z siebie wszystkich uczuć nieuporządkowanych, pozwalając, aby swobodnie zamieszkać w sobie miłości Bożej i miłując stworzenia jedynie w Nim i dla Niego.
W świętej obojętności najważniejsza jest nie tyle rezygnacja z czegoś, co przyjęcie tego, czego chce Pan Bóg, czyli Jego najświętszej woli. Rekolektant oddaje siebie w ręce Stwórcy i Pana, aby przyjąć od Niego prawdziwe życie, wieczne szczęście, niezależnie od własnego zdrowia czy choroby, bogactwa czy ubóstwa, zaszczytów czy wzgardy, życia długiego czy krótkiego. W. Peters SJ opisuje obojętność ignacjańską przy pomocy słowa „rezygnacja” (resignation), która jego zdaniem nie dotyczy relacji między człowiekiem a rzeczami, lecz między człowiekiem a Bogiem, który coś daje lub czegoś nie daje, który pomaga wybrać człowiekowi taką lub inną drogę. Rezygnacja łagodzi ostrze obojętności, czyni ją bardziej przyjemną, ludzką i osobową, i w ten sposób przygotowuje drogę do prawdziwej pokory i ubóstwa duchowego. Gdy rekolektant skupia się na miłości Boga (Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, Pwt 6,5; Mt 22,37), staje się coraz zdolniejszy do przezwyciężenia nieuporządkowanych uczuć. To miłość do Boga, Stwórcy i Pana utrzymuje jego serce w wewnętrznej równowadze i uzdalnia do postępowania według najświętszej Bożej woli: Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie. (Łk 22,42). Nie jak Ja chcę, ale jak Ty [niech się stanie]! (Mt 26,39).

4.2.2 Postawa odznaczająca się magis
Wydanie się rekolektanta w miłujące objęcia Boga Stwórcy, wewnętrzne przylgnięcie do
umiłowanego, pozwala mu zachować wewnętrzną równowagę,  świętą obojętność wobec
wszystkich rzeczy stworzonych, oraz uzdalnia go do dalszego kroku, a mianowicie do tego, aby pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni (ĆD [23]). Pragnienie i gotowość wyboru jedynie tego, co więcej (magis) pomaga do osiągnięcia celu, zawiera w sobie wcześniejszą zasadę tantum quantum, oraz postawę świętej obojętności. Jeśli jakieś stworzenia pomagają nam w dotarciu do celu, dla którego jesteśmy stworzeni, to dlaczego nie wybrać spośród nich tylko tych, które pomagają bardziej i lepiej. Z kolei pragnienie i wybór tego, co lepsze jest możliwy tylko wówczas, gdy jesteśmy wewnętrznie uporządkowani, czyli zwróceni całym sercem ku Bogu Ojcu, aby wypełnić Jego najświętszą wolę na wzór Jezusa Chrystusa. Również w przypadku magis, podobnie jak w postawie świętej obojętności, naczelne miejscenzajmuje miłość do Boga. Rekolektant zrozumie wyraźnie w drugim tygodniu Ćwiczeń, w świetle pedagogii wyboru (por. ĆD [169-189]), a zwłaszcza w ćwiczeniu z Trzech stopni pokory (miłości) (por. ĆD [165-168]) , że głęboka miłość do Boga jest podstawową siłą, dzięki której możliwy jest wybór tego, co lepsze. Dlatego św. Paweł prosi nas, abyśmy zawsze umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe (Rz 12,2).
Rzeczywistość związana z magis nie odnosi się jedynie do więcej i lepiej, ale do nieustannego więcej i jeszcze lepiej. Ta ważna charakterystyka duchowości ignacjańskiej pojawia się na dalszych etapach Ćwiczeń duchowych. Z owego „wciąż więcej i lepief” rodzi się: więcej GoJ kochać i odznaczyć się we wszelkiej służbie swego Króla wiecznego i Pana wszech rzeczy (ĆD [97]). Owocem jest również serdeczna rozmowa z Bogiem w kontemplacji o Wcieleniu, w której rekolektant prosi o to, co pomaga więcej do wstępowania w ślady i do większego naśladowania Pana naszego (ĆD [109]). Inny przykład to prośba w rozmyślaniu o Trzech parach ludzi, aby pragnąć i poznać to, co jest milsze Jego Boskiej Dobroci (ĆD [151]), aby błagać o łaskę do wybierania tego, co bardziej jest [pomocnej do chwały Jego Boskiego Majestatu i do zbawienia mojej duszy (ĆD [152]) oraz, aby w stosunku do jakiejkolwiek rzeczy nabytej „jej chcieć albo jej nie chcieć, zależnie od tej woli, jaką sam Bóg, Pan nasz, im da i jak im się to wyda lepsze dla służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (ĆD [155]). Ignacjańskie magis ma swoje odzwierciedlenie również w Regułach o rozeznawaniu duchów (por. ĆD [315, 331, 335]).

5. Podsumowanie
Fundament jest syntezą, podstawą teologiczną, etyczną i duchową całych Ćwiczeń duchowych. Celem Ćwiczeń, a zatem i Fundamentu, jest „przygotowanie i usposobienie duszy do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu – do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy” (ĆD [1]). Gruntowne przygotowanie się rekolektanta do wejścia na drogę postępu duchowego, proponowanego w Ćwiczeniach, rozpoczyna się od fundamentalnego otwarcia się na Boga Stwórcę, Dawcę wszelkiego życia: Człowiek został stworzony (ĆD [1]). Stwórca pragnie mnie odwiecznie: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię (Jr 1,5), chce mnie odwiecznie: Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował (Mdr 11,24) i miłuje mnie odwiecznie: A teraz tak mówi Pan, Stworzyciel twój, Jakubie, i Twórca twój Izraelu: «Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś mój! [^]. Drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję» (Iz 43,1-4); Oto wyryłem cię na obu dłoniach (Iz 49,16).
Głębokie doświadczenie pociągającej i życiodajnej miłości Pana Boga (Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je, Oz 11,4), miłości stwarzającej, a także podtrzymującej w istnieniu (Umacniam cię, a także wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą, Iz 41,10), rodzi w sercu rekolektanta zachwyt i wdzięczność Panu Bogu za Jego niezmierzoną miłość. Rekolektant może ją wyrazić słowami Psalmisty: Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła (Ps 139). To głębokie przeżycie wywołuje w sercu rekolektanta szczere pragnienie, aby na Miłość odpowiedzieć miłością, aby Boga, Pana naszego, chwalić, czcić i Jemu służyć, a przez to zbawić duszę swoją (ĆD [23]).
Nasycanie się darami stwórczej Miłości uzdalnia rekolektanta do rozpoznania zarówno tych stworzeń, które pomagają w osiągnięciu ostatecznego celu człowieka, jaki i tych, które taką pomocą nie są. Szczera, wdzięczna i coraz większa miłość do Boga Stwórcy, umiłowanie ponad wszystko Jego najświętszej woli, czyni rekolektanta nie tylko święcie obojętnym, ale nadto pociąga go do tego, aby pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni {ĆD [23]).
Fundament Ćwiczeń duchowych wprowadza rekolektanta w głębokie doświadczenie miłości Boga Stwórcy, budzi w nim szczere pragnienie, wyrażone w modlitwie, miłosnego przylgnięcia do Boskiego Majestatu i bezgranicznego oddania się Jego zbawczej miłości. Z tego miłosnego przylgnięcia do umiłowanego rodzi się spontanicznie pragnienie oczyszczenia i coraz większego zjednoczenia z Nim, poprzez doskonałe wypełnianie Jego woli, całkowitą otwartość na Jego natchnienia, oraz wybieranie tylko tego, co bardziej prowadzi do Boga-Miłości. W ten sposób Fundament, jako synteza całych Ćwiczeń duchowych, wprowadza rekolektanta w ich doświadczenie, a zarazem otwiera go i przygotowuje na dalsze etapy rozwoju duchowego, proponowanego w czterech tygodniach Ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli.